Często myślę, że noc jest bardziej żywa i intensywniejsza niż dzień.
(Vincent van Gogh)
Dzieci, uczące się w małych grupach miały ostatnio okazję spełnić swoje kolejne marzenie – przyjechały na noc w szkole, ale tej nad salą teatralną. Ku naszej radości, odwiedziła nas także absolwentka ISP – Paulinka, za co jej serdecznie dziękujemy.
Tę noc określiliśmy jako andrzejkowo-mikołajkową. Sceneria już iście świąteczna – choinka, światełka, przytulna atmosfera, ale dreszczyk emocji dostarczyć miały spóźnione nieco wróżby.
Nasze spotkanie zaczęliśmy od przygotowania ciasta na pizzę, bo wiadomo:
„Gdy człowiek głodny, to zły”. Następnie, z wypiekami na twarzy poznawaliśmy imiona swoich przyszłych sympatii i przyjaciół. Nieśmiało i z przymrużeniem oka robiliśmy rozeznanie, co według wróżb, przyniesie nam łaskawy los. Jedni poznają piękne miejsca
na ziemi, a inni wylądują w … fotelu dentystycznym.
Po obfitej, włoskiej kolacji były jeszcze tańce. Tuż przed snem jeden z uczniów czytał na głos, na dobranoc „Anię z Zielonego Wzgórza”. Niestety, nie wszyscy potrafili zasnąć daleko od swoich bliskich i panie czuwały do samego rana.
Bez wątpienia, właśnie ta noc była intensywniejsza niż dzień. I pozostaną z nami piękne wspomnienia.
Dorota Kieś